czwartek, 16 czerwca 2016

Na zakończenie sezonu...

Dziś mieliśmy wielki zaszczyt i przyjemność wystąpić w Środowiskowym Domu Samopomocy nr 1 Ośrodka Pomocy Społecznej Dzielnicy Bielany przy Grębałowskiej 14.
 Tamtejsi warsztatowicze (ale też kadra) zupełnie nas zawojowali i pozostajemy pod ich wielkim urokiem.

Pokazaliśmy wszystko to, co zrobiliśmy od początku roku akademickiego: lalki, scanariusz, Brzechwałki i Tuwimowy Numerek.


Szczypta kuchni i kulisy


Dzisiejszy dzień był swoistym ukoronowaniem całej naszej dotychczasowej działalności. Uniwersytet Trzeciego Wieku Teatru Żydowskiego zaczyna wakacyjną przerwę, my też robimy sobie wolne (kolejne spotkanie w sierpniu, przy okazji festiwalu Warszawa Singera), dlatego też bardzo zależało nam na jak najlepszym zaprezentowaniu się przed dzisiejszą publicznością.



 Po raz drugi pokazaliśmy "skecz dla dorosłych", czyli "Numerek" Tuwima.

Na powyższym zdjęciu Grażynka i Szatniarka, czyli nasza Tuwimowa lalka - gwiazda skeczu. Żywiołowa, ciepła reakcja publiczności, stymulowała i zachęcała naszych artystów do jeszcze większego zaangażowania. Cóż to był za występ! Niesieni wspaniałym odbiorem publiczności, aktorzy dawali z siebie wszystko.

Po zaprezentowaniu programu, przeprowadziliśmy krótkie warsztaty dla naszych gospodarzy, którzy mogli wcielić się w aniamtorów lalek, aktorów, konferansjera, narratora.
Była przy tym moc zabawy i śmiechu. Największym wyzwaniem logistycznym pozostał wiersz: "Na straganie", pogodzenie kolejności wypowiedzi, animowania lalek, poruszania się za kulisą, stanowią nie lada wyzwanie nie tylko dla nas. Naprawdę.


"Na straganie" w wykonaniu naszych gospodarzy - wspaniała przygoda!

Poniżej zdjęcie Basi i Danusi z Łucją, która zna wszystkie nasze numery, teksty Brzechwy recytuje bez zająknięcia
Nasza nadzwyczajna, wyjątkowa i niezastąpiona suflerka, Ania, ma poważną konkurentkę :)



I jeszcze raz Łucja, tym razem z Basią, naszym Entliczkiem Pentliczkiem:




Jesteśmy bardzo poruszeni dzisiejszym dniem. Cały ten wpis jest emocjonalny (choć ja bardzo nie lubię podobnych egzaltacji), ale w zaistniałej sytuacji inaczej się nie da. Wzruszenie spowodowane ciepłym przyjęciem, doskonałą atmosferą i przyjemnością, jaką dał nam występ jest niezmazywalne.

Bardzo dziękujemy za zaproszenie do ŚDS przy Grębałowskiej. Mamy nadzieję na dalszą współpracę. Do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz